Po przedstawieniu przez premiera Abadiego 31 marca propozycji nowego technokratycznego rządu, iracki parlament zablokował nowy skład, uznając go za zdradę dla państwa. Abadi desperacko stara się uratować kraj przed zamieszkami. Mimo to protestujący coraz częściej zbierają się przed budynkiem parlamentu pod przewodnictwem szyickiego duchownego Moqtada al-Sadra. Abadi stara się na prośbę protestujących zamienić partyjnych ministrów na technokratów w celu polepszenia sytuacji państwa. Chce on powołać do władzy profesjonalistów, ekspertów i pracowników akademickich. Analitycy uważają, że winę za obecny kryzys polityczny ponosi sektariański radykalizm, a także nie znajdowanie rozwiązań dla chronicznych problemów państwa, takich jak korupcja, pogarszająca się sytuacja gospodarcza i intensyfikacja konfliktów wewnętrznych kraju. Mimo wsparcia premiera Abadiego przez międzynarodowe środowisko, ma on również wielu zwolenników wśród irackich polityków, choć sami irakijczycy opowiadają się za rozwiązaniem parlamentu i przeprowadzeniem nowych wyborów.
Premier Abadi ostrzegł, że kryzys polityczny może wpłynąć na walkę z tzw. Państwem Islamskim. Ze względu na demonstrantów siły zbrojne są zmuszone opuścić linie frontu, żeby zabezpieczać Bagdad. Podczas gdy protestujący próbują sztormować biura rządowe pod przewodnictwem al-Sadra, duchowny znacząco traci poparcie dla swojej pozycji, jako że wszystkie bloki polityczne sprzymierzają się przeciwko niemu.
Czytaj więcej (1) >>
Czytaj więcej (2) >>
Czytaj więcej (3) >>