W poniedziałek na okupowanych przez Izrael Wzgórzach Golan wylądował pocisk moździerzowy wystrzelony przez armię syryjską. W reakcji na to lotnictwo izraelskie zbombardowało we wtorek stanowiska artyleryjskie po drugiej stronie granicy. Syryjska obrona powietrzna spróbowała zestrzelić izraelskie samoloty, a syryjskie ministerstwo obrony ogłosiło nawet, że zniszczony został jeden myśliwiec i jeden samolot bezzałogowy. Jednakże strona izraelska stanowczo zaprzeczyła doniesieniom o stratach własnych, podając, że choć wystrzelono dwie rakiety ziemia-powietrze S-200, nie zagroziły one samolotom biorącym udział w operacji.

Na pograniczu izraelsko-syryjskim sporadycznie dochodzi do wymiany ognia, a od wybuchu wojny domowej w Syrii do incydentów dochodzi z pewną regularnością. Izraelskie siły zbrojne co do zasady odpowiadały siłą na ostrzał, celowy bądź przypadkowy, a w poprzednim tygodniu doszło do trzech podobnych przypadków. Ostatni incydent należy rozpatrywać w kontekście starć między siłami rządowymi a opozycją wzdłuż granicy z okupowanymi przez Izrael Wzgórzami Golan. Rebelianci rozpoczęli w sobotę ofensywę w tym regionie i według strony rządowej kontynuowali ją pomimo rozpoczętego w poniedziałek zawieszenia broni. Izrael wcześniej udzielał umiarkowanego wsparcia grupom rebelianckim operującym przy granicy, traktując je jako mniejsze zagrożenie od sprzymierzonego z rządem w Damaszku Hezbollahu.

Nowością jest jednak próba zestrzelenia użytych w operacji samolotów, która może stanowić sygnał, że Syria nie zamierza tolerować ostrych izraelskich reakcji. Biorąc pod uwagę przewidywalny charakter wcześniejszych starć na wzgórzach, decyzja o wystrzeleniu rakiet ziemia-powietrze prawdopodobnie zapadła na wysokim szczeblu. Izrael cieszy się jednak przytłaczającą przewagą technologiczną, co każe wątpić w możliwość zestrzelenia jego samolotów przez syryjską obronę powietrzną.

Czytaj więcej (Haaretz) >>
Czytaj więcej (The Jerusalem Post) >>
Czytaj więcej (The Jerusalem Post) >>
Czytaj więcej (Ynetnews) >>
Czytaj więcej (Middle East Eye) >>
Czytaj więcej (New York Times) >>

This article in English