Parlament Iraku większością głosów 142 do 102 przegłosował w czwartek 25 sierpnia wotum nieufności wobec ministra obrony, Chalida al-Obeidi. Deklarowanym powodem wotum nieufności były zarzuty korupcyjne wokół kontraktu na zakup broni, jednakże najważniejszym czynnikiem był konflikt między al-Obeidim a przewodniczącym parlamentu, Salimem al-Dżuburim. Zdjęcie z urzędu ministra obrony oznaczałoby, że w przeddzień planowanej ofensywy na okupowany przez ISIS Mosul nieobsadzone pozostają dwa kluczowe resorty siłowy – w lipcu ze stanowiska zrezygnował minister spraw wewnętrznych.
Decyzja parlamentu jest wynikiem sporów personalnych i wzajemnych oskarżeń o korupcję. Podczas debaty parlamentarnem al-Obeidi przedstawił swój dorobek w walce z korupcją w armii i stwierdził, że wysunięte wobec niego zarzuty są zemstą za postępy w tej kwestii. Minister wskazał również byłego premiera, Nuriego al-Malikiego, jako winnego słabości armii. W reakcji na oskarżenia o korupcje rywal al-Obeidiego, al-Dżuburi, zrzekł się immunitetu i został naprędce oczyszczony z zarzutów przez specjalny trybunał.
Zdaniem irackiego analityka ds. bezpieczeństwa, Dżassema Hanuna, parlament wybrał fatalny moment na taką decyzję, biorąc pod uwagę zbliżającą się ofensywę na Mosul. Jednakże zdaniem polityków irackich przygotowania do ofensywy są wysoce zaawansowane i w związku z tym wymiana ministra nie powinna ich zakłócić. Amerykański wysłannik przy koalicji przeciwko ISIS, Brett McGurk, również stoi na stanowisku, że dymisja ministra nie wpłynie na działania wojenne. Wojska irackie systematycznie zajmują kluczowe pozycje wokół Mosulu, a premier Iraku, Hajdar al-Abadi, obiecał wyzwolenie miasta do końca tego roku.
Czytaj więcej (Reuters) >>
Czytaj więcej (New York Times) >>
Czytaj więcej (Washington Post) >>
Czytaj więcej (Middle East Eye) >>