Były egipski Grand Mufti zdołał ujść z życiem nieudanej próby zabójstwa przeprowadzonej przez dwóch tajemniczych, zamaskowanych mężczyzn. Podczas ataku szejkowi nic się nie stało. Próba zabójstwa miała miejsce w zachodnim Kairze. Podczas gdy szejk kierował się do jednego z meczetów aby tam odprawić piątkową modlitwę, pewien człowiek otworzył ogień w jego kierunku i zaczął strzelać. Dzięki szybkiej reakcji służb i samej, niedoszłej ofiary nikomu nic się nie stało, a Gomaa został eskortowany w bezpieczne miejsce.

To pierwszy taki atak na życie wysokiego urzędnika egipskiego w tym roku. Po nieudanej próbie zabicia szejka, zamaskowani sprawcy skryli się w pobliskim parku i chcieli przeczekać zaistniałe zamieszanie i ominąć konwoje patrolującej teren policji. Strzały również padały z kryjówki zza drzew rosnących nieopodal placu, na którym stał meczet.
Odpowiedzialność za atak wzięła mało znana grupa bojówkarzy o nazwie Hasm. W oświadczeniu opublikowanym online przedstawiciele ugrupowania przyznali, że w pewnym momencie zaniechali dalszego strzelania z uwagi na zbyt dużą liczbę cywili znajdujących się w sąsiedztwie przeprowadzanej akcji.
W 2013 roku Gomaa był kluczowym zwolennikiem puczu wojskowego, którego efektem było przejęcie władzy przez przedstawiciela Bractwa Muzułmańskiego Muhammad Mursiego. Od czasu odsunięcia Morsiego od struktur państwowych nasilają się ataki i nastroje negatywne w stosunku do jego zwolenników i całej organizacji Bractwa Muzułmańskiego. Krytyka nie omija także szejka Gomy, który przyznał, że ostatni zamach nie był pierwszą próbą targnięcia si a jego życie.

Czytaj więcej (Africa News)>>

Czytaj więcej (The Penisula Quatar)>>

Czytaj więcej (Washington Post)>>