Rząd turecki wraz z prezydentem zdecydowali się na wprowadzenie stanu wyjątkowego w związku z wydarzeniami, które miały miejsce w ubiegły piątek. Przywództwo kraju zapewnia, że jest to najlepsze rozwiązanie problemu i tylko w ten sposób można będzie wydajniej poradzić sobie z grupami terrorystycznymi. Wprowadzenie stanu wyjątkowego przez rząd wiąże się z zakazem zgromadzeń, blokowaniem ruchu na ulicach, możliwością przeszukiwania samochodów i obywateli, a także wstrzymaniem publikacji książek i gazet oraz programów telewizyjnych i radiowych.
"Celem wprowadzenia stanu wyjątkowego jest tak naprawdę to, abyśmy mogli podjąć skuteczne kroki i zlikwidować zagrożenie terrorystyczne tak szybko, jak to możliwe” – powiedział prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.
Stan wyjątkowy w Turcji zacznie obowiązywać zaraz po opublikowaniu stosownego rozporządzenia w rządowej gazecie.
Na wprowadzenie stanu wyjątkowego obywatele kraju zareagowali różnie. Niektórzy uważają, że ta decyzja ma sens. Inni mówią, że to może tylko pogorszyć sytuację w kraju. Na Placu Taksim w Stambule wielu zwolenników prezydenta Erdogana spędza dnie i noce. Jest to zrozumiałe – demonstracje poparcia dla rządu odbywają się niemal codziennie. Dla wielu osób powrót do domu nie ma sensu i gotowi są zostać tam tak długo, jak to konieczne.
Czytać więcej (The Guardian) >>
Czytać więcej (CNN) >>
Czytać więcej (Euronews) >>
Czytać więcej (Polskie Radio) >>