O północy wszedł w życie nowy rozejm w Donbasie. Obejmuje zawieszenie broni między siłami ukraińskimi a prorosyjskimi separatystami. Ma ono obowiązywać przez najbliższy tydzień. Porozumienie ogłoszono w Kijowie, podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych Polski Witolda Waszczykowskiego, Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, Francji Jeana Marca Ayraulta oraz Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona. Stronę ukraińską reprezentował szef ukraińskiej dyplomacji Pawło Klimkin.

Poprzedni rozejm, wynegocjowany 1 września, jest ustawicznie łamany. We wschodniej Ukrainie cały czas giną ludzie. Ataki separatystów są wspierane przez Rosję. Od początku konfliktu w kwietniu 2014 roku, we wschodniej Ukrainie zginęło około 10 tysięcy ludzi.

Rozejm jest początkiem wdrażania programu trójstopniowego do rozwiązywania konfliktów. Zebrani w Kijowie ministrowie poinformowali, że jeżeli zawieszenie broni potrwa dłużej niż tydzień, wtedy rozpoczną się prace wznowieniem rozmów w tzw. formacie normandzkim. Rozmowy te dotyczyć będą regulacji sytuacji w Donbasie. Uczestniczyć w nich będą przedstawiciele Francji, Niemiec, Ukrainy i Rosji.

Francuski minister poinformował, że w ciągu najbliższych dni powinno zostać podpisane porozumienie o wycofaniu ze strefy walk ukraińskich żołnierzy i sił separatystów. Istotna jest także realizacja porozumień mińskich, którym powinny towarzyszyć działania polityczne.

Pawło Klimkin oświadczył, że Ukraina nie zgodzi się na obecną sytuację w Donbasie, którą określił mianem "protektoratu rosyjskich służb". Głównym punktem uzgodnień, który powinna wypełnić Rosja jest wycofanie wojsk z Donbasu. Ministrowie państw Zachodnich podkreślają, że to przede wszystkim od Rosji zależy postęp działań pokojowych. Postanowiono, że sankcje nałożone na Rosję będą nadal obowiązywać.


Czytaj więcej (pap) >>
Czytaj więcej (energetyka24) >>

Czytaj więcej (Ukrop News 24) >>