W czwartek 18 sierpnia prezydent Ukrainy, Petro Poroszenko, w telewizyjnym przemówieniu ze Lwowa oświadczył, że nie wyklucza wprowadzenie stanu wojennego oraz nowej fali mobilizacji wojskowej, jeżeli dojdzie do pogorszenia sytuacji na wschodzie Ukrainy i w zaanektowanym przez Rosję Krymie. Poroszenko nie sprecyzował, czy wprowadzenie stanu wojennego dotyczyłoby całego państwa czy tylko wybranych regionów. Zgodnie z konstytucją Ukrainy, decyzję prezydenta o wprowadzeniu stanu wojennego musi zatwierdzić ukraińska Rada Najwyższa.
Od 2014 r. Poroszenko kilkakrotnie ogłaszał mobilizację wojskowa w celu przeprowadzenia antyterrorystycznej operacji przeciwko prorosyjskim separatystom na wschodzie Ukrainy. Ponadto kilka razy wspominał o wprowadzeniu stanu wojennego, jednakże zapowiedzi nie zostały zrealizowane.
Oświadczenie prezydenta Ukrainy o wprowadzeniu stanu wojennego jest reakcją na rosyjskie działania na Krymie, mianowicie zgromadzenia przez Rosję na półwyspie nowoczesnej technologii wojskowej oraz przeprowadzenia tam intensywnych ćwiczeń wojskowych. Ponadto sytuacja na linii Kijów – Moskwa jest bardzo napięta w związku z zarzutami stawianymi przez Kreml o rzekome ukraińskie działania terrorystyczno-szpiegowskie. Porozumienie z Mińska o zawieszeniu broni między Ukrainą a prorosyjskimi separatystami jest coraz bardziej kruche. Misja OBWE, która jest odpowiedzialna za monitorowanie przestrzeganie tego porozumienia, zwracała uwagę na dużą ilość naruszeń w ostatnim czasie na wschodzie Ukrainy. ONZ również alarmowało o niepokojącym wzroście liczy ofiar na wschodzie Ukrainy i apelowała do stron konfliktu o przestrzeganie porozumień z Mińska.
Czytaj więcej (Reuters)
Czytaj więcej (Gazeta Wyborcza)
Czytaj więcej (Deutsche Welle)