Kraje zrzeszone w Organizacji Producentów i Eksporterów Ropy Naftowej (OPEC) porozumiały się co do ograniczenia wydobycia ropy do 32,5-33 mln baryłek dziennie. Ogłoszona w środę 28 września decyzja oznacza zmniejszenie produkcji o ok. 700 tys. baryłek dziennie i odwrót od strategii nieograniczonego wydobycia. W reakcji na to porozumienie, pierwsze od 8 lat, cena ropy wzrosła o ok. 5%. Ostateczny podział kwot produkcyjnych między państwa OPEC zostanie dokonany na następnym spotkaniu w listopadzie, kiedy też podjęte zostaną rozmowy z producentami ropy spoza OPEC.
OPEC powstał w 1960 r. i zrzesza obecnie 13 państw, które w sumie kontrolują ok. 40% światowej produkcji ropy i ok. 70% jej potwierdzonych rezerw. Dominującą pozycję w tej organizacji sprawuje Arabia Saudyjska, która po załamaniu się cen ropy do poziomu poniżej 50 USD za baryłkę w II połowie 2014 r. postanowiła nie zmniejszać produkcji. Miało to służyć utrzymaniu udział w rynku w obliczu rozwoju niekonwencjonalnych technologii wydobycia ropy oraz perspektywy zdjęcia sankcji z Iranu.
Środowe porozumienie oznacza odejście od tej strategii i położenie nacisku na wzrost przychodów kosztem udziału w rynku. Przychody ze sprzedaży saudyjskiej ropy spadły o połowę przez ostatnie dwa lata, co wymusiło bolesne cięcia w wydatkach społecznych. O prymacie interesów ekonomicznych nad geopolitycznymi świadczy zgoda zwolnienie Iranu z obowiązku stosowania się do nowych ograniczeń, co stanowiło znaczące ustępstwo ze strony Arabii Saudyjskiej. Podobny wyjątek zastosowano także dla Nigerii i Libii, których infrastruktura naftowa została wcześniej uszkodzona przez ataki terrorystyczne i działania zbrojne.
O ile ceny ropy wzrosły po ogłoszeniu ograniczenia jej produkcji, to sukces nowej strategii nie jest pewny. Wielkość udziału rynkowego OPEC daje jej dominujący wpływ na podaż ropy, ale nie pozwala na wyłączną kontrolę. Ponadto przy wyższych cenach ropy opłacalne staje się wydobycie z trudniejszych złóż, które wymagają kapitałochłonnych technologii produkcji. Problemem jest też wymuszenie stosowania się do wyznaczonych limitów produkcji. Z tych powodów zarówno Goldman Sachs, jak i Société Générale nie zmienili długoterminowych prognoz cen ropy.
Czytaj więcej (Bloomberg News) >>
Czytaj więcej (CNBC) >>
Czytaj więcej (CNN Money) >>
Czytaj więcej (Reuters) >>
Czytaj więcej (Forbes) >>
Czytaj więcej (Middle East Eye) >>