Wczoraj, 9 listopada odbyły się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Donald Trump zdobył 276 głosów elektorskich i tym samym został 45 prezydentem USA. W tym samym czasie jego główna rywalka Hilary Clinton uzyskała 218 głosów. Trump zostanie oficjalnie mianowany na stanowisko prezydenta 20 stycznia 2017. Natomiast powołanym do funkcji wiceprezydenta został gubernator stanu Indiana, Mike Pence. Jest on znany jako reprezentant silnie konserwatywnego skrzydła Partii Republikańskiej.

Jak potwierdził sztab wyborczy Partii Demokratycznej, od razu po ogłoszeniu wyników Hilary Clinton zadzwoniła do Donalda Trumpa aby pogratulować mu zwycięstwa. Również przywódcy Unii Europejskiej m.i. Donald Tusk, Jean-Claude Juncker i Martin Schulz złożyli gratulacje republikańskiemu liderowi po czym zaprosili go na najbliższy szczyt UE. Jednakże, informacja o zwycięzcy tegorocznych wyborów prezydenckich nie ucieszyła wszystkich mieszkańców USA. W Kalifornijskim mieście Oakland, przeciwnicy Donalda Trumpa wyszli na ulice i demonstrując swoje niezadowolenie spowodowali liczne zamieszki.

„Nasza kampania to nie była zwykła kampania, ale wielki niewiarygodny ruch, na który złożyły się miliony ciężko pracujących ludzi, którzy kochają swój kraj. Amerykanie wszystkich ras, wyznań i przekonań”, powiedział Donald Trump w pierwszym przemówieniu po wygranych wyborach. Media uznały poprzedzającą kampanie przedwyborczą jako najbardziej bezlitosną w historii polityki Stanów Zjednoczonych.

Czytaj więcej (wPolityce)>>
Czytaj więcej (Polska The Times)>>
Czytaj więcej (TVN24)>>
Czytaj więcej (Express Ilustrowany)>>
Czytaj więcej (Rzeczpospolita Polska)>>