Holendrzy, którzy od wieków byli społeczeństwem otwartym na migrantów i sami często emigrowali, dziś zdają się być coraz bardziej sceptyczni wobec obcych. Dotyczy to także Polaków. Jeśli wygra Wilders, nowy rząd będzie dążył do ograniczenia liczby obywateli innych krajów w Holandii. Partia na rzecz Wolności buduje swój polityczny kapitał przede wszystkim na krytyce imigrantów i Unii Europejskiej. Politycy tego ugrupowania twierdzą, że mobilność wewnątrz jednolitego rynku i swobodny przepływ osób to jedna z głównych przyczyn kryzysu gospodarczego i niestabilności zatrudnienia - powiedziała dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych, w wywiadzie dla Interii.
Dla naszych europejskich partnerów jest niezrozumiałe, że próbujemy forsować nasze stanowisko pomimo braku poparcia innych. Unia Europejska jest oparta na ciągłych negocjacjach i kompromisach, zawieranych w różnych sprawach. Każdy z krajów, także Polska, powinien walczyć o swoje racje i pilnować własnych interesów, jednak liczy się skuteczność. Jeśli nie mamy zwolenników w jakieś kwestii, powinniśmy ją przeformułować – powiedziała dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych, dla portalu Wirtualna Polska.
Gdyby rząd turecki chciał zrobić Unii Europejskiej na złość, to rozszczelniłby granicę grecko-turecką, co prawdopodobnie oznaczałoby wzrost liczby migrantów przez to południowe podbrzusze - powiedziała dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych, w telewizyjnej Panoramie TVP2, komentując możliwe skutki kryzysu na linii Turcja-UE po tym, jak tureccy ministrowie nie zostali wpuszczeni na wiec w Rotterdamie. Bezprecedensowy kryzys rozpoczął się, gdy turecka minister ds. rodziny i polityki społecznej Fatma Betül Sayan Kaya została do Niemiec pod eskortą policji.
Brytyjczycy bardzo by chcieli być dobrze traktowani na kontynencie – prawie 3 miliony obywateli brytyjskich pracuje w różnych krajach Unii Europejskiej – więc również rząd brytyjski jest zainteresowany, żeby im zapewnić taką pozycję, jaką mają obecnie. I to może skutecznie blokować rząd brytyjski przed pomysłami utrudniania życia obywatelom innych krajów, którzy mieszkają i pracują w Wielkiej Brytanii. Ale kwestia jest otwarta i trudno dziś przesądzić, jak to się potoczy – powiedziała dr Małgorzata Bonikowska, prezes CSM, w audycji „Polska i Świat” radiowej Jedynki, komentując odrzucenie przez brytyjski parlament poprawek gwarantujących imigrantom z Unii Europejskiej zachowanie ich praw.
WięcejMamy do czynienia z dramatycznym zwrotem w naszej europejskiej polityce. Wszyscy oprócz nas, łącznie z państwami Grupy Wyszehradzkiej, głosowali za Donaldem Tuskiem, i pytanie: gdzie my mamy partnerów? Jeżeli chcemy ochłodzić nasze stosunki z Unią Europejską, to z kim je będziemy ocieplać? Ja nie widzę żadnych kandydatów. Jeżeli naszą polityczną przyszłością jest Europa, a wydaje mi się, że nie ma żadnej alternatywy, od tysiąca lat podkreślamy, że jesteśmy Zachodem - tak z resztą jesteśmy postrzegani na Wschodzie - dlaczego my nagle po tysiącu latach, dochodzimy do wniosku, że nasze miejsce jest gdzieś indziej? - powiedziała dr Małgorzata Bonikowska w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.
WięcejWiedząc, że się nie ma poparcia, unika się głosowania, bo z góry wiadomo, że się je przegra. Polska nie musiała się stawiać przeciw wszystkim, nic nam to nie dało. Jeśli państwa, które określamy jako naszych głównych partnerów – Wielka Brytania czy Grupa Wyszehradzka – maja inne zdanie, niż my, to powinno nas skłonić do refleksji, a nie do szarzy na oślep i walenia głową w mur. Warszawa, nie dość że nic nie ugrała, postawiła się sytuacji wyalienowania. Nie tylko w kontekście samej Unii Europejskiej, ale także Grupy Wyszehradzkiej – powiedziała dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych, w audycji „Świat w powiększeniu” na antenie Polskiego Radia 24.