Z konferencji "USA i Europa – wspólne bezpieczeństwo, różne rozwiązania?”, która odbyła się 15 listopada 2007 roku w Warszawie.
Centrum Stosunków międzynarodowych, we współpracy z Ambasadą USA w Warszawie, Ambasadą Wielkiej Brytanii w Warszawie oraz dzięki wsparciu Daimlera, Fundacji Konrada Adenauera w Polsce i „Gazety Wyborczej”, zorganizowało międzynarodową konferencję „USA i Europa – wspólne bezpieczeństwo, różne rozwiązania?”. Konferencja odbyła się 15 listopada 2007 roku w Warszawie.
W pierwszej części spotkania, zatytułowanej „Amerykańska i europejska percepcja zagrożeń”, uczestnicy konferencji dyskutowali na temat różnic w postrzeganiu zagrożeń dla bezpieczeństwa międzynarodowego między USA i Europą.
Zdaniem Petera Flory, Zastępcy Sekretarza Generalnego NATO ds. Inwestycji Obronnych, tworzony przez USA system obrony rakietowej można uznać za probierz możliwości obronnych Zachodu. Szereg zagrożeń dla bezpieczeństwa państw zachodnich nie jest sprecyzowana. Zagrożenie takie może stanowić irański program nuklearny. Uznał następnie, że system obrony rakietowej może być jednym ze sposobów odpowiedzi na tego typu zagrożenie, zwłaszcza gdy nieskuteczne okaże się zastosowanie instrumentów politycznych i prawnomiędzynarodowych. P. Flory ocenił jednocześnie, że błędna ocena zagrożenia ze strony Iraku wynikała z niepełnych informacji co do zaawansowania irackich programów produkcji broni masowego rażenia (BMR), te z kolei były w pierwszym rzędzie efektem braku odpowiednich kontroli międzynarodowych w tym kraju.
W opinii Max Boota, eksperta Council on Foreign Affairs z Chicago, w stosunkach transatlantyckich daje się zauważyć poważne różnice w postrzeganiu zagrożeń dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Jednocześnie zauważył, że obecną sytuację międzynarodową można porównać do tej w przededniu wybuchu I Wojny Światowej: szybkiemu wzrostowi gospodarczemu towarzyszy stałe nasilanie procesów globalizacji. Charakteryzując najważniejsze zagrożenia dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych Ameryki M. Boot wskazał na terroryzm, proliferację BMR oraz politykę tzw. państw zbójeckich. Jego zdaniem poważnym wyzwaniem dla polityki bezpieczeństwa USA jest postawa Iranu i sponsorowanie przez to państwo międzynarodowych organizacji terrorystycznych, a także aktywność Rosji jako eksportera broni do państw regionu Bliskiego Wschodu. Odnosząc się do istoty zagrożenia ze strony międzynarodowego terroryzmu, dr Boot przypomniał że współczesny terroryzm różni się zasadniczo np. od jego „odmiany” dominującej w Europie w latach zimnej wojny. Aktywność terrorystów europejskich była ograniczona przedmiotowo i geograficznie. Współczesny międzynarodowy terroryzm polityczny, przede wszystkim terroryzm islamski, obejmuje swoim zasięgiem cały świat, korzystając dodatkowo z dostęp do coraz bardziej zaawansowanej technologicznie broni.
Dr Boot wskazał następnie na zasadność rozróżnienia między „twardą potęgą” (hard power), dominującej w strategii polityki zagranicznej i bezpieczeństwa USA, a „miękką potęgą” (soft power), stanowiącą istotę europejskiego podejścia do rozwiązywania problemów bezpieczeństwa. Rozróżnienie to ma jego zdaniem kluczowe znaczenie, ponieważ Unia Europejska uważa tradycyjne zagrożenia dla bezpieczeństwa, dla neutralizowania których adekwatne są instrumenty „twardej potęgi”, za należące do przeszłości.
Tim Williams, ekspert Royal United Services Institute for Defence and Security Studies z Londynu, zauważył, iż w samej Europie daje się zauważyć poważne różnice w postrzeganiu zagrożeń dla bezpieczeństwa oraz w identyfikacji sposobów ich neutralizowania. Sprawia to, że tworzenie sztucznej linii podziału w dziedzinie percepcji zagrożeń „wszerz” Oceanu Atlantyckiego ma negatywny wpływ na współpracę transatlantycką w sprawach bezpieczeństwa. Stwierdził dodatkowo, że państwa europejskie dostrzegają zagrożenie płynące ze strony terroryzmu islamskiego w sposób zbliżony do Stanów Zjednoczonych. Rządy tych państw dochodzą ponadto do wniosku, że ich działania w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony powinny być bardziej zdecydowane. Tim Williams zaproponował aby uznać, że mimo, iż pewne różnice w postrzeganiu zagrożeń dla bezpieczeństwa międzynarodowego między USA a Europą istnieją, to linia przebiegu owych różnic nie przebiega przez Atlantyk.
Podsumowując tą część konferencji dr Henryk Szlajfer, kierujący Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP, stwierdził, że należałoby ocenić na ile adekwatne jest traktowanie rozróżnienia na „twardą” i „miękką” potęgę jako zagadnienia rzutującego na stan stosunków transatlantyckich.
Drugą część konferencji, zatytułowaną „Obrona przeciwrakietowa: źródło napięć wśród sojuszników czy impuls dla wspólnych działań?”, otworzyło wystąpienie Kennetha M. Hillasa, zastępcy Ambasadora USA w Warszawie. K. Hillas ocenił, że sprawa tarczy antyrakietowej jest kluczowym zagadnieniem z punktu widzenia bezpieczeństwa obszaru euro-atlantyckiego. Przypomniał równocześnie, że rozmieszczenie rakiet przechwytujących na terenie Polski była negocjowane z czterema kolejnymi polskimi rządami.
Pierwszym problemem związanym z instalacją elementów tarczy antyrakietowej na terenie Polski i Republiki Czeskiej będą zdaniem K. Hillasa stosunki z Federacją Rosyjską. Jego zdaniem Moskwa zdaje sobie sprawę, że tarcza nie będzie miała wpływu na równowagę strategiczną w Europie. W trakcie procesu instalacji elementów systemu MD administracja USA będzie kierować się w dyskusji z Rosją strategią zbliżoną do tej z końca ubiegłej dekady, z okresu debaty nad rozszerzeniem NATO. Jej filarami powinna być cierpliwość, przejrzystość, dialog oraz zasada stałych konsultacji. USA rozważą także rosyjską propozycję zintegrowania z systemem rosyjskiego radaru w Gabali na terytorium Azerbejdżanu.
Następnie K. Hillas przypomniał, że jednym z głównych motywów powstania systemu MD jest dążenie do zneutralizowania zagrożenia, jakie mógłby stwarzać irański program nuklearny i rakietowy. W ocenie K. Hillasa osiągnięcie przez Iran zdolności nuklearnej oraz rozbudowa środków przenoszenia tej broni będzie równoznaczna z brakiem woli współpracy ze strony tego państwa. Kryzys wokół irańskiego programu nuklearnego należy zdaniem K. Hillasa traktować jako „matrycę” postępowania w razie proliferacji broni masowego rażenia z udziałem innych „państw zbójeckich”.
Peter Flory, Zastępca Sekretarza Generalnego NATO ds. inwestycji obronnych, ocenił, że odebranie przez Moskwę projektu systemu MD jako potencjalnego zagrożenia jej bezpieczeństwa jest możliwe. Konieczne jest w tej sytuacji nawiązanie w tej sprawie dialogu z Rosją z udziałem wszystkich członków NATO. P. Flory przypomniał następnie, że podstawą funkcjonowania Sojuszu jest niepodzielność bezpieczeństwa wszystkich sojuszników. Projekt USA zakłada objęcie funkcjonowaniem systemu MD terytoriów większości, jednak nie wszystkich członków NATO. Oparta na rzetelnych danych debata o możliwych implikacjach takiej sytuacji staje się w tej sytuacji nieodzowna. Zapewnił jednocześnie, że nie jest zamiarem Sojuszu opóźnianie realizacji założeń projektu MD.
W opinii Benjamina Schreera, eksperta Deutsches Institut für Internationale Politik und Sicherheit z Berlina, daje się zauważyć różnicę w percepcji zagrożeń dla bezpieczeństwa między niemiecką opinią publiczną oraz niemiecką elitą polityczną. Charakteryzując niemiecki punkt widzenia na sprawę systemu MD stwierdził, że powinien to być projekt realizowany w ramach NATO, a nie jedynie w drodze bilateralnych porozumień między USA i wybranymi krajami sojuszniczymi. Znaczenie kluczowe ma zaangażowanie w projekt wszystkich członków Sojuszu.
B. Schreer przypomniał, że niemiecka debata nad problemem instalacji elementów tarczy antyrakietowej nabrała dynamiki po Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium w lutym br. Uwidoczniły się wówczas różnice w podejściu programu antyrakietowego na poziomie ministerstw. Ministerstwo spraw zagranicznych reprezentuje pogląd sprzeciwiający się budowie jakichkolwiek instalacji, które mogłyby zachwiać obecną równowagą strategiczną i prowadzić do antagonizowania Rosji. Z kolei w ministerstwie obrony dominuje pogląd twierdzi, że system obrony rakietowej może nieść ze sobą korzyści, i że nie należy poddawać się naciskom Rosji w tej sprawie. Zdaniem B. Schreera w Niemczech zrozumiano, że tarcza antyrakietowa staje się faktem. Efektem jest większy pragmatyzm w podejściu do całego projektu i eksponowanie pytań o sposób włączenia się do współpracy przy programie oraz potencjalne korzyści wynikające z takiego kroku.
Olaf Osica, analityk Centrum Europejskiego Natolin z Warszawy, ocenił, że stan stosunków transatlantyckich determinują obecnie dwa występujące równolegle zjawiska. Pierwsze polega na niedocenianiu przez USA politycznych zmian, jakie miały miejsce w Europie. Rzutuje to następnie na pogląd, wedle którego nasz kontynent nadal nie jest w stanie samodzielnie zapewnić sobie bezpieczeństwa.
Drugie zjawisko O. Osica określił jako „deatlantyzację” Europy. Jest ono efektem malejącego zainteresowania USA odgrywaniem roli „mocarstwa europejskiego” oraz „kontynentalnego rozjemcy”, a więc woli obniżania własnego zaangażowania politycznego i militarnego w Europie.
Więcej informacji na temat konferencji