Relacje transaltantyckie do niedawna stanowiły stałą bazę działania Europy i USA. Tymczasem teraz te drogi coraz bardziej się rozjeżdżają. Kwestia Iranu jest tego wyraźnym przykładem. Po ogłoszeniu przez Amerykanów, że wycofują się z dealu nuklearnego, Unia Europejska będzie musiala coś zdecydować – albo poprzeć Trumpa i wprowadzić sankcje albo utrzymać umowę z Iranem i próbować skorzystać na zainstniałej próżni. Ale to będzie bardzo trudne, bo jednocześnie Irańczycy prowadzą podwójna grę z zachodem, czego Europa nie może tolerować. Donald Tusk już zapowiedział dyskusję o tej sprawie na najbliższym szczycie UE. Ważne, aby Europa przemówiła jednym glosem - mówiła dr Małgorzata Bonikowska, prezes CSM, na antenie radiowej Jedynki.
WięcejW kontekście wypowiedzenia porozumienia nuklearnego z Iranem przez USA, Europa czuje się dyskomfortowo, bo jest za utrzymaniem umowy. Groźby Iranu, że będzie kontynuował zbrojenia, to dla Europy, w tym i Polski, sytuacja dodatkowo niewygodna - bo my chcielibyśmy stabilizacji gospodarczej i zwiększenia wymiany handlowej z Iranem - co się zaczęło dziać w okresie odwilży po zniesieniu sankcji - skomentowała dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych, w programie Dookoła Świata na antenie telewizji Superstacja.
To, że polityka spójność nadal będzie zajmować dużo miejsca w budżecie UE, to dobra wiadomość dla Polski. Nie wiemy jednak, jak będzie ona zaprogramowana. Jej cele mogą zostać zmodyfikowane, np. po to aby dać więcej środków regionom, które przyjmują więcej imigrantów. Niekoniecznie Polska utrzyma status beneficjenta netto. Widać jednak, że nie ma w UE obecnie woli, by mocno się konfliktować. Raczej szuka się kompromisu. Jednocześnie jednak, Komisja Europejska jest zdeterminowana, aby powiązać sprawę wydatkowania środków z kwestią praworządności - mówiła dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych, na antenie Polskiego Radia.
14 lat szybko zleciało. To był czas wielkich inwestycji, przyspieszenia gospodarczego i dużych zmian w funkcjonowaniu administracji. Polska chciała być prymusem, koncentrując się na przekonywaniu do siebie sceptycznego zachodu i konsumowaniu unijnych środków, dzięki którym mogliśmy nadrobić wieloletnie zapóźnienia m.in. w infrastrukturze drogowej, kanalizacyjnej i miejskiej. Po udanej prezydencji doszliśmy jednak do wniosku, że trzeba na nowo określić swoją „rację stanu”, korzystając z faktu, że już jesteśmy państwem członkowskim NATO i UE. A dziś, trochę jak nastolatek, przeżywamy okres buntu, negujemy wiele z rzeczy, wokół których dotąd panowała zgoda.
Lider Korei Pólnocnej, Kim Jong-un spotkał się z prezydentem Korei Południowej, Moon Jae-in, blisko granicy obu krajów. Wspólnie rozmawiano o denuklaryzacji, wymianie gospodarczej oraz o traktacie pokojowym, który oficjalnie zakończyłby wojnę koreańską. Konflikt wyciszono zawarciem rozejmu w 1953 roku, a nie traktatem pokojowym, co sprawia, że oba kraje są przez formalnie ciągle w stanie wojny. Spotkanie jest swoistym kamieniem milowym w kontaktach między Koreą Północną a światem zewnętrznym - pisze prof. Salvatore Babones, ekspert i doradca naukowy Centrum Stosunków Międzynarodowych w artykule Kim Jong-un Is Ready to Deal, opublikowanym na łamach The National Interest.
WięcejEmmanuel Macron wie, że pomimo antyamerykańskich nastrojów we Francji, bliskość z Donaldem Trumpem wzmacnia jego polityczną pozycję – zarówno w kraju, jak i w Europie. A to z kolei ułatwia reformy, które francuski prezydent chce przeprowadzić u siebie i w UE. Słabsza relacja niemieckiej kanclerz z amerykańskim prezydentem osłabia ją także na kontynencie, co jest Francji na rękę. Jednocześnie jednak zarówno Macron jak i Merkel w sprawach USA „grają do jednej bramki”, choć w zupełnie innym stylu. Oboje bowiem zdają sobie sprawę z kluczowej roli relacji transatlantyckich dla Europy – bez względu na to co prywatnie myślą o Trumpie - mówiła dr Małgorzata Bonikowska, prezes CSM, na antenie radiowej Jedynki.
Więcej