Układ, który się wyłonił po niedzielnych wyborach we Włoszech świadczy o mocnym podziale sceny politycznej, na której brak zdecydowanego lidera. Według sondażu Instytutu Ipsos, tylko jedna trzecia Włochów opowiada się za powstaniem rządu Ruchu Pięciu Gwiazd, czyli pierwszego ugrupowania w obu izbach parlamentu i prawicowej Ligi Północnej, najsilniejszego ugrupowania w bloku centroprawicy Silvio Berlusconiego - powiedziała dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych, w programie Puls Świata, na antenie Polskiego Radia.
Wyniki wyborów we Włoszech niewątpliwie świadczą o tym, że Włosi są źli na swoje elity i szukają alternatywy. Są również zmotywowani do głosowania, bo frekwencja wyborcza była wysoka. Włosi postawili na Ruch Pięciu Gwiazd, ponieważ nie widzą potencjału na uzdrowienie kraju ani po stronie centrolewicowej koalicji ani po stronie koalicji centroprawicowej - mówiła dr Małgorzata Bonikowska dla Informacji na antenie Polskiego Radia.
Fakt, że jedna trzecia włoskiego społeczeństwa zagłosowała na Ruch Pięciu Gwiazd świadczy, że nastroje społeczne się radykalizują. Ten fenomen jest widoczny w innych krajach. To jest poszukiwanie jakiejś alternatywy, ale nie bardzo wiadomo gdzie się zwrócić. Ruch Pięciu Gwiazd nie jest nawet partią, tylko ruchem skrzykniętym wokół komika. To ugrupowanie, które wyrosło z negacji obecnego porządku, nie proponując niczego w zamian. Włosi uważają, że poprzednie rządy nie przyniosły radykalnej poprawy ich życia - mówiła dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych w programie Temat Dnia na antenie Polskiego Radia.
WięcejWładza w Rosji jest dobrze postrzegana tylko wtedy, kiedy jest silna. Retoryka Wladimira Putina, polegająca na częstym wspominaniu o potrzebie dozbrajania się i używaniu najnowszych technologii jest w Rosji bardzo dobrze postrzegana - mówiła dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych, w programie Dookoła Świata na antenie Superstacji. Gościem Wiktora Batera był również prof. Marek Grela.
Czwartkowe głosowanie było tajne. Krasnodębski otrzymał 276 głosów poparcia, a jego rywal – estoński europoseł Indrek Tarand z Zielonych – 193 głosy. Wybór prof. Krasnodębskiego na stanowisko wiceszefa Parlamentu Europejskiego to dotrzymanie standardów, w jakich pracują instytucje unijne. Jest 14 wiceprzewodniczących, a ich dobór wynika z dążenia do parytetu – zarówno narodowego, jak i co do frakcji parlamentarnych. Stanowisko zostało zachowane dla Polski oraz dla konserwatystów i reformatorów – powiedziała dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych, na antenie Polskiego Radia 24.
Debaty o Polsce w Parlamencie Europejskim mają wydźwięk negatywny, bo generalnie zawsze są podejmowane w kłopotliwej dla nas sprawie. Z tego punktu widzenia Polska zaczyna mieć percepcję kraju, z którym coś jest nie tak. To oczywiście jest niefortunne. W naszym interesie i instytucji unijnych jest doprowadzenie do jakiegoś finału tej sprawy. Albo będziemy mieli eskalację sporu, czyli art. 7 i jego konsekwencje, albo będziemy mieli uspokojenie. Pytanie, czy to będzie kara, czy kompromis? Wydaje mi się, że w wyniku dialogu można znaleźć taką formułę i argumenty, żeby jednak nie było eskalacji nastrojów - powiedziała dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych, w audycji Puls Europy w programie trzecim Polskiego Radia.