30

Kwi

Nadzieje na bezproblemowy i szybki proces przechodzenia Birmy (Mjanma) od wojskowej dyktatury, trwającej niemal sześćdziesiąt lat, do demokracji typu zachodniego wydają się coraz bardziej płonne. Sprzeczności wewnętrzne nękające to państwo są na tyle duże, iż proces transformacji natrafia na rafy, o które mogą się rozbić prodemokratyczne reformy. W centrum krytyki znalazła się Aung San Suu Kyi – dawna liderka opozycji i ikona walki o demokrację a obecnie symbol bierności cywilnego rządu wobec wpływów armii - pisze Krzysztof Renik w analizie Pryskające złudzenia. Birma na rozdrożu.