Majowy szczyt Partnerstwa Wschodniego w Rydze dowiódł, że przyjęta w 2009 roku formuła współpracy UE z sześcioma państwami byłego ZSRR nabiera coraz bardziej technicznego charakteru. Z uwagi na ekspansywne działania Rosji, a także świadomość własnych błędów popełnionych w ostatnich latach, UE wybrała asekuracyjne rozwiązanie. Unikano śmiałych deklaracji, wycofywano się z poruszania trudnych tematów, a najbardziej zadowolona wyjechała z Rygi delegacja białoruska, traktująca projekt instrumentalnie - pisze Michał Szczygielski, analityk CSM, w komentarzu "Ostrożność ponad wszystko. Partnerstwo Wschodnie po szczycie w Rydze".
Wpisuje się to w perspektywę reformy unijnej Polityki Sąsiedztwa, zakładającą bardziej indywidualne podejście do poszczególnych państw i rezygnację z forsowania standardów UE na rzecz równoprawnego dialogu. Polskę i inne kraje aktywnie promujące projekt czeka zatem trudne zadanie przekonania europejskich partnerów, że gra jest rzeczywiście warta świeczki - dodaje Szczygielski.
Zapraszamy do lektury całej publikacji: