Groźby ze strony Putina dotyczące zastosowania broni nuklearnej traktowane są albo jako majaki szaleńca i zapowiedź apokalipsy, albo jako groźny szantaż. Skoro jednak dyktator potężnego państwa i nuklearnej potęgi wciąż to powtarza, a za nim jego otoczenie, to należy się poważnie zastanowić, co to może oznaczać. Sam zamysł budzi strach, więc łatwo o jedynie jednostronne wizje przyszłości, wypełnione lękiem (skądinąd uzasadnionym), a przez to irracjonalne - pisze prof. Kazimierz Wóycicki, ekspert CSM, w komentarzu pt. "Putin, bomba atomowa, samobójczy pilot. Czy Putin chce unicestwić Rosję?".
Niewątpliwe jest to, że dzisiejszy władca Kremla używa wobec Zachodu szantażu nuklearnego – "jeśli mi nie ustąpicie, gotów jestem zastosować broń nuklearną". Co by jednak było, gdyby mu ustąpić choć raz? - dodaje Wóycicki.
Zapraszamy do lektury całej publikacji: