Panujący w Polsce do tej pory konsensus co do wartości UE jako projektu politycznego był podstawą polskiej drogi na Zachód. Fakt, że zarówno UE, jak i NATO są organizacjami z poważnymi problemami, zmusza do określenia strategii polityki europejskiej na nowo. Strategia, jaką przyjęło PiS, to krytyczna ocena rzeczywistości i dostosowanie się do panującej sytuacji. Skoro Unia od kilku lat boryka się z kryzysami, to może lepiej trzymać się na uboczu integracji europejskiej w sposób, który zminimalizuje uczestnictwo Polski w kryzysowych politykach - pisze dr Bartłomiej Nowak, ekspert CSM, w artykule "Ryzykownie mało Unii w polityce europejskiej" na łamach portalu Instytutobywatelski.pl.

Jeśli "egzystencjalny" kryzys dotyczący strefy Schengen uda się Wspólnocie przejść z podobną skutecznością, jak kryzys strefy euro, to będzie to bardzo mocny punkt na przyszłość. Państwa, które nie uczestniczą w rozwiązywaniu tych kryzysów – bądź z powodu braku przynależności do strefy euro, bądź z powodu braku chęci do ponoszenia ciężarów polityki wobec uchodźców i imigrantów – mogą znaleźć się na politycznym i gospodarczym marginesie Unii Europejskiej. W takiej sytuacji znajduje się obecnie Polska, ale również Czechy i Węgry - dodaje dr Nowak.

Pełna wersja artykułu na łamach portalu Instytutobywatelski.pl >>