Akcesja do UE oznacza zgodę na przestrzeganie zasad rządzących tą organizacją. Jedną z nich jest solidarność, czyli reagowanie wszystkich członków na wyzwania stojące tylko przed niektórymi z nich. Unia Europejska to także "my", a nie tylko "oni". Najgorszym krokiem dla Polski będzie głośne wyrażanie braku zainteresowania współpracą w ramach Unii w kwestiach, które uznajemy za niewygodne lub nas nie dotyczące. Taka postawa wywołuje niechęć innych państw członkowskich do ustępstw w sprawach, które nas żywo obchodzą, a dla nich są mniej ważne, albo w których mają odmienny punkt widzenia - oceniła dr Małgorzata Bonikowska, Prezes CSM, w rozmowie z portalem Onet.pl.
Masowa migracja do Europy to problem dotyczący w zasadzie wszystkich krajów UE, a już na pewno bezpośrednio dotyczący Polski. Nasz kraj znajduje się na wschodniej flance Unii i strzeże jej wschodniej granicy. Już dziś w Polsce przebywa około 500 tys. imigrantów z Ukrainy, a liczba ta może się jeszcze zwiększyć, jeśli sytuacja na Ukrainie będzie się pogarszać - dodała dr Bonikowska.
Pełna wersja rozmowy na łamach portalu Onet.pl >>