Nie mogliśmy przewidywać nawet w koszmarach, że do Europy powróci widmo wojny. Większość Europejczyków jest w szoku po aneksji Krymu i konflikcie na wschodzie Ukrainy. W Polsce najbardziej przejawia się to w nastrojach społecznych. O ile w 1990 roku tylko 25% obywateli uznawało Związek Radziecki za zagrożenie, o tyle teraz aż 80% społeczeństwa postrzega w ten sposób Rosję. Niedawne próby poprawy naszych relacji, takie jak m.in. wprowadzenie małego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim, zostały zaprzepaszczone - pisze Eugeniusz Smolar, ekspert CSM, w artykule "W szoku, lecz bez iluzji" na łamach "Nowoj Gaziety" - jedynej ogólnokrajowej niezależnej gazety w Rosji.
Trudno przewidzieć, jak zakoczy się konflikt na Ukrainie, lecz jedno nie ulega wątpliwości - jeszcze długo nie nastąpi normalizacja stosunków Rosji z Zachodem. Rzecz jasna, Europę i Rosję łączy wiele wspólnych interesów, ale nie może być już mowy o wspólnych wartościach - stwierdza Eugeniusz Smolar.
Przeczytaj pełną wersję artykułu w języku rosyjskim >>